Pierwszy jesienny wypad na Jurę. Jadę autobusem do Janowa. Zapowiada się
piękna pogoda. Po przyjeździe ruszam do Złotego Potoku. Odwiedzam pałac
Raczyńskich i staw Irydion. Duży ruch wycieczek, zwiedzają okolice i zbierają
grzyby. Koło Hotelu Kmicic następna wycieczka, tym razem zabytkowy traktor i
wozy. Nad Stawem Amerykan cisza, kilku wędkarzy i liczne kaczki. Teraz lasem do
pstrągarni. Sporo amatorów pstrąga. Szlakiem wzdłuż Wiercicy docieram do Źródeł
Zygmunta. W okolicach Bramy Twardowskiego młoda para i grupa grzybiarzy. Postanawia
wrócić na czerwony szlak Orlich Gniazd w okolicach Pabianic, więc lasem. Na
szlaku mijam 3 wycieczki idące do Janowa, ale ruch. Następnie chwila odpoczynku
nad stawem w Zrębicach. Tutaj spotykam licznych rowerzystów. W drodze do
Olsztyna przechodzę przez Góry Sokole. Na zamku i okolicznych skałkach dużo
ludzi, sprzyja pogoda. Ostatni odcinek to Góry Towarne, Zielona Góra i ścieżka
rowerowo-pieszą docieram do Częstochowy. Licznik kroków podazał 32,5 km. i 8.05
godziny. Na dziś starczy.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Ja też gratuluję.
-
...gratulacje, Iwonko!...
-
hi, hi... wygrałam w kategorii Pań...
-
...Jura jest piękna o każdej porze roku!...
-
Mam sentyment do Z. Potoku, dawno temu byłam tam na zawodach kolarskich, ładna okolica.
-
Jesień na jurze jest wyjątkowo piękna. Wiem bo sam trochę tam pospacerowałem w tym roku. Pozdrawiam